blogdesignsbydani.blogspot.com/

Tła oraz dodatki na bloga tonabloga.blogspot.com
Tła oraz dodatki na bloga tonabloga.blogspot.com

Radość najpiękniejszych dni...

Powrót, niekoniecznie wyczekiwany.

No i stało się -wróciłam do pracy.Niby nic się nie zmieniło: szkoła stoi jak stała, koleżanki opalone jak zwykle po wakacjach, każda uzbrojona w plik zdjęć,dyrekcja jeszcze miła wakacyjnie, obowiązki- każdy wie jakie ma.Pozostaje poczekać na 1 września i zapałem edukatora z 27 letnim stażem zabrać się do pracy. I co? Ano nic.Bo entuzjazm jakoś mnie opuścił. Na liście klasy przybyło dzieciaczków o specjalnych potrzebach, więc praca będzie ciężka.Kto wie o czym mówię ten, chyba przyzna mi rację.A może wyolbrzymiam? Pewnie tak, bo co roku mam to samo.Zawsze boję się tej odpowiedzialności za każde dziecko.W tym roku bardziej, bo oddam moje dzieciaki po wakacjach w " obce ręce".Toteż martwię się na zapas.W domu twierdzą ,że "ten typ tak ma"- czyt. nauczyciel.
W domu pustka czai się z każdego kąta :(. Brak mi wieczorów na tarasie, z pitym leniwie kubkiem herbaty w towarzystwie mojej Połóweczki. Poranków rozbrzmiewających jego głosem:- Kotuś pijesz kawkę?.Tylko w słuchawce telefonu czai się ktoś podobny do niego.Łapię się na tym,że w nocy ląduje na jego połowie łóżka i nie przeszkadza mi nawet ta, całkiem na płasko położona poduszka.Weekendy zawsze bywają za krótkie.Wczoraj, kiedy odwoził mnie do pracy i zaraz potem jechał dalej ,20 kilometrów przebyliśmy w całkowitym milczeniu tak, jakby każde wypowiedziane słowo miało zmącić bliskość.Bo czasem lepiej jest pomilczeć.I tylko szybki buziak na pożegnanie i pytanie: - zadzwonisz? i odpowiedź:- przecież wiesz,że tak.
Głupia jestem? egzaltowana? Czy to tylko wieź silniejsza niż szczeniackie zauroczenie?
Z tego wszystkiego rzucam się na domową robotę jak szaleniec.Wszystko po to, żeby nie myśleć,żeby mniej tęsknić.A jutro kolejny dzień.

7 komentarze:

Aleksandra Stolarczyk | wtorek, sierpnia 24, 2010

też tak mam ale dla mnie ten rok będzie zupełnie inny:)trzymam kciuki za nas wszystkich

w moim domku | wtorek, sierpnia 24, 2010

niestety ten typ tak ma i bardzo dobrze.ja tez jestem zmoim prawie 30 lat.wiem co to jest gdy go niema.a czasem dzwonie 2-3 razy dziennie zeby tylko glos posluchac.

Sylvia | wtorek, sierpnia 24, 2010

Pięknie napisałaś.
To nie szczenięce zauroczenie - to miłość!
Prawdziwa miłość, która nie krępuje, która nie potrzebuje zbędnych słów, która ukrywa się we wspólnym milczeniu.
Mam nadzieję, że i ja za jakiś czas będę podobnie myślała o swoim Mężu i małżeństwie!
Co do roku szkolnego to ja wyjątkowo o nim nie myślę-z tego względu, że ój urlop macierzyński kończy się dopiero w styczniu więc do tego czasu oddaję się w całości mojej Córce:)
Życzę Ci wiee sukcesów i jak najmniej zmartwień na ten zbliżający się szkolny rok!
Pozdrawiam!

emade76 | wtorek, sierpnia 24, 2010

Żeby mnie ktoś tak kochał....Cudnie!

Barbara Bastamb | środa, sierpnia 25, 2010

Pozdrawiam Gosiu....co dobre kończy się...zostaje "proza życia"....miłego dnia Ci życze...

anabell | środa, sierpnia 25, 2010

Gosiu, na ogół każdy powrót do pracy po urlopie widzimy w czarnych barwach.Ja osobiście mam ten luksus,że już nie muszę się tym stresować.Wykonujesz trudny i bardzo stresujący zawód, który wymaga nie tylko zaangażowania merytorycznego ale i emocjonalnego.Podejrzewam,że przy dzisiejszych uczniach, których większość raczej wychowywana jest przez ulicę skończyłabym w miejscu odosobnienia, po rozszarpaniu kilkorga dzieci.Już widzę te nagłówki w gazetach- zdesperowana n
Miłego, ;)auczycielka wytrzęsła duszę z dziecka:)))

Gosia | środa, sierpnia 25, 2010

OLQO- Też bym chciała żeby ten rok był co najmniej- normalny, ale się nie zapowiada, niestety.

Majowababciu- głos jest pierwszym co nas zachwyca w drugim człowieku, potem cała reszta to pestka.

Sylvio- Na ogół ludzie, którzy pobierają się tak jak my w czasach" drugiej młodości" myślą,że nie wypada robić wielu rzeczy, które są jak gdyby oprawą każdej miłości.I czasem takie milczenie jest wyrazem tego co w danej chwili chciałoby się zrobić.Nie rzuciłabym się mężowi na oczach gapiów w ramiona, na ulicy, ale kiedy czasem mam na to ochotę i spojrzymy sobie w oczy, gesty stają się zbyteczne.To, co chcę wiedzieć, widzę w jego oczach, które maja taki kolor, jak niebo w pogodny lipcowy poranek..I to wystarczy za wszystkie słowa i gesty świata.

Emade76- Ależ tak jest, i nawet nie myśl inaczej :)

Bastamb- proza życia to jest to, co niestety czasem bywa dotkliwie wymierne :).

anabell-Oj tak. Wszystkie polskie brukowce miałyby o czym pisać przez tydzień.A gdyby się zdarzyło odwrotnie,złożono by to na karb trudnego dzieciństwa.