blogdesignsbydani.blogspot.com/

Tła oraz dodatki na bloga tonabloga.blogspot.com
Tła oraz dodatki na bloga tonabloga.blogspot.com

Radość najpiękniejszych dni...

Coś tam, coś tam...

No kompletnie nie mam czasu.Wczoraj stwierdziłam,ze najwyższy czas na porządki świąteczne, bo przy moim wiecznym braku czasu nie wyrobię się na czas.Wobec czego umyłam okna w sypialni i w pokoju syna a tak już całkiem przy okazji powyganiałam " koty" z kącików, bo jakże by inaczej.Umyte okna znaczy również zmianę koncepcji dekoracji okiennych i coś tam trzeba przestawić, coś tam przesunąć a coś tam wynieść całkowicie.I stąd tytuł dzisiejszego posta.Na prządkach zeszło mi prawie do późnego popołudnia , bo w między czasie jeszcze obiadek i pranie. Kiedy przyszedł wieczór nie mogłam zrobić nic innego jak po prostu wziąć kąpiel i położyć się do łóżka.a tak w ogóle łapie mnie jakieś przeziębienie i czuje się strasznie rozbita.Zatem uważajcie bo jestem skłonna do pisania głupot :).
Pisałam chyba wcześniej o tym,że prowadzę zajęcia dodatkowe z dziećmi.Rodzaj zajęć to zajęcia twórcze.Przy okazji omawiania pór roku ogłosiłam konkurs dla dzieci  przy współudziale rodziców. Tematem konkursu było "Lalka ze szmatek na 4 pory roku". Prace , które przynosiły dzieci przeszły moje najśmielsze oczekiwania.Po prostu powstały małe cuda.








Wszystkie lalusie są przecudnej urody i każda inna w swoim rodzaju.Wszystkie dzieciaki już dostały nagrody a ja mam satysfakcję z tego,że zmobilizowałam rodziców do wspólnej zabawy z dziećmi.Na spotkaniu wigilijnym w mojej klasie odbędzie się aukcja laleczek a dochód z niej zostanie przeznaczony na prezenty dla dzieci z domu dziecka w naszym mieście.
W ramach tychże zajęć poczyniłam z dziećmi również ozdoby okienne do naszej klasy.I tak powstały gwiazdy różnej wielkości i koloru.







Zaczęłam robić podobne do domu tylko w innej, bardziej świątecznej kolorystyce.Pokażę jak już będą gotowe świąteczne dekoracje do domu.







A za oknem zima i nawet koty trzymają się blisko domu.  A co do gwiazd to jeśli się takowe komuś podobają chętnie zrobię i wyślę oczywiście bez żadnych zobowiązań :).I to tyle " cosiów" na dzisiaj.

Nie nadążam...

...bo po prostu brak mi czasu.Tyle się u Was dzieje.Nie nadążam z czytaniem.Wczoraj tylko na chwilkę malutką usiadłam do laptopa i poczytałam ( przeleciałam prawdę mówiąc) po blogach a dziś już nowe posty. Zakończyła się najważniejsza cześć remontu łazienki.Jeszcze tylko półki pod blatem i fronty szafek.No i oczywiście słynna wnęka.Wymyśliłam  fronty z ciemnobrązowym obramowaniem a w środku spękania na starym złocie, pobielone.Andrzej będzie musiał sprostać zadaniu choć teraz patrzy na mnie kosym okiem a spojrzenie wyraża jedno- niedowierzanie pomieszane ze zdziwieniem dlaczego właśnie tak, a nie inaczej. Zawsze tak jest ale kiedy już coś jest gotowe widzę taki sam zachwyt jak i u mnie. Pokaz troche poremontowych fotek.



To ta wnęka o której pisałam.





To co widzicie na suficie to rura od ogrzewania kominkowego odbita w lustrze.Będzie zabudowana sufitem podwieszanym od ściany nad drzwiami aż do kabiny prysznicowej. wbudowany będzie również nawiew ciepłego powietrza- wentylator doprawadzający ciepło aż do samej kabiny.


Dekor obramowujący lustro.Baaardzo długo poszukiwany.A znaleziony w niewielkim sklepiku z glazurą :).


Ten sam dekor na ściankach działowych podtrzymujących blat , które będą tworzyć ciąg zamkniętych szafek.( Okropnie nie lubię bałaganu z kosmetykami na odkrytych półkach łazienkowych ).

Taki tam detal na parapecie bez parapetu :).I to by było na razie tyle w kwestii łazienkowe. Jak juz bedzie wszystko na tip- top będzie na pewno reszta fotek.Mam nadzieję,że Was nie zanudziłam?

Po sprzątaniu łazienki i całej chatki na które zeszło mi całe sobotnie przedpołudnie nadrabiałam zaległości czytelnicze.Ostatnio zakochałam się w powieściach Marii Nurowskiej. Nie czyta się jej jednym tchem ale można pomyśleć i  zatrzymać się na chwilkę nad ludzkimi losami..Czytam teraz " Listy miłości".

 
 Aniołeczki na półce nad moją głową w sypialni :).Mają mnie przyjaźnie nastawiać do świata.A to z tego powodu, że kiedyś miewałam bezsenne noce.Odkąd się u mnie pojawiły, nie wiem co to znaczy.I jak tu nie wierzyć?  Kiedy jeszcze nie było półki, dyndały sobie na wieszaczku.
Sprawdziłam datę swojego pierwszego wpisu i odkryłam,ze 21 stycznia minie rok odkąd piszę bloga. spodziewajcie sie zatem w styczniu candy u mnie.Przecież trzeba uczcić rocznicę :).

I tak już zupełnie na koniec, to chcę pokazać puszeczkę, która poleciała aż do Józefowa k/ Warszawy.Mój Andriju wykonywał kompleksowy remont domu pewnych państwa, którzy mojego biedaka dokarmiali i hołubili prawie jak członka rodziny.Chciałam się jakoś odwdzięczyć gospodyni i powstała ona. Dziś już wiem,że się ogromnie spodobała.
I teraz to już na prawdę koniec tego tasiemca. Bardzo proszę o wybaczenie moich bazgrot.bardzo długich i nudnawych.Bo tak na prawdę nie dzieje się chyba nic godnego uwagi.W przeciwieństwie do Was.Zatem idę w odwiedziny :)

Przemyślenia...

Jestem zwyczajna spokojną dziewczyna ale czasami zdarzają się rzeczy, które potrafią mnie wyprowadzić z równowagi.Jedna z takich rzeczy jest ludzka bezmyślność i znieczulica.Chodzi mi o zwierzaki.Sama mam w domu niezły kociniec ale to tylko na własne życzenie. Moje koty są zaopiekowane tzn. maja co jeść i są zawsze skłonne do wszelkich zabaw.Maja dużo swobody- teren do harców wszelakich. Pies daje im spokój bo tak ja wychowaliśmy,że koty traktuje jak mieszkańców domu i kiedy jej się nie psocą ignoruje je po prostu. rzecz w tym ,że niektórym ludziom chyba to przeszkadza.ostatnio usłyszałam pod naszym adresem niezbyt ciekawe wynurzenia.Jak to na wsi - JEDNA BABA, DRUGIEJ BABIE... otóż doszły mnie słuchy,że moje koty łażą po innych zabudowaniach bo są głodzone.No po prostu ręce mi opadają.Zawsze w domu ktoś jest i na pewno głodne nie są, a że łażą sobie gdzie chcą to taka ich kocia natura.Doszło do tego,że wczoraj mięliśmy wizytę weterynarza, tak gwoli sprawdzenia czy rzeczywiście to, co mówią ludzie jest zgodne z prawdą.Pan WET się porozglądał, porozmawiał i uszczypliwie na konie zapytał, czy aby wiemy co robimy z naszymi kociakami i czy aby nie jest to dla nas zbytni kłopot, bo przecież MY LUDZIE Z MIASTA i na wsi żyjemy krótko więc jak gdyby COŚ!!! Nie wiem co oznaczać miało to COŚ. Ale chyba sprawdził co miał sprawdzić i zażądał psiej książeczki zdrowia w celu sprawdzenia aktualności szczepień.I to było w porządku więc nie mówiąc nawet do widzenia się z państwem odjechał.Nie wspomnę tu o tym ,że nie dalej jak dwa tygodnie wcześniej usilnie go poszukiwaliśmy trzy dni z rzędu , bo sunia miała mieć szczepiona wściekliznę.Były i telefony i wizyty w "Agronomówce" ale w końcu zawieźliśmy ją do miasta i zaszczepiliśmy.A tak się sam znalazł. Az dziwne!!!No ale przecież plotka to to ważna rzecz.Na dowód przedstawiam Wam mój kociniec

Kot Bazyli  we własnej czarnej osobie :)
Szarek na spacerku :)

Ta uśmiechnięta mina  Milky Waya mówi sama za siebie :)
Czy tak wyglądają " niezaopiekowane " koty?
Gdybym miała możliwość wyrażenia trzech życzeń do " złotej rybki", poprosiłabym ja aby:
1. Ludzie zajęli się swoimi problemami
2.Byli bardzie otwarci na innych
3. Byli zdrowi na ciele i umyśle.

A tak z innej beczki to Nastąpiła Wiekopomna Chwila.CD remontu i nie wiem czy cieszyć się czy płakać, bo to dalsza cześć remontu łazienki.Wymyśliłam sobie styl śródziemnomorski.Pokażę Wam ten poczatek:


Zasłonka była rozwiązaniem tymczasowy.Docelowo pralka będzie w pomieszczeniu szumnie zwanym pralnio-suszarnią a tu powstaną częściowo zakryte półki zbudowane z karton gipsu i obłożone glazurą. Mam jeszcze niewielka wnękę , którą planuję zagospodarować jakąś rzeźbą lub obrazem w klimacie.Ale to już pokażę po skończeniu całości.

MAMA DZIŚ ODRABIAŁA PRACĘ DOMOWA za syna.Otóż trzeba było namalować ilustrację do wybranego mitu greckiego.Wybraliśmy mit o Orfeuszu i Eurydyce.Nie mam wielkiego talentu malarskiego ale coś tam potrafię i powstało takie CUŚ
 Od poniedziałku się odchudzam ( KTÓRY TO JUŻ RAZ Z KOLEI?!) wobec zaistniałego FAKTU w sobotę upiekłam ciasteczka owsiane.
A to na poprawę jesiennej chandry
 

W tym tygodniu szykują się do odlotu prace które przygotowałam w zabawie " Podaj dalej".Nie pokażę ich teraz, dopiero kiedy upewnię się,że już dotarły do odpowiednich osóbek. Teraz idę WAS poczytać.Do przeczytania następnego :)

{*}