blogdesignsbydani.blogspot.com/

Tła oraz dodatki na bloga tonabloga.blogspot.com
Tła oraz dodatki na bloga tonabloga.blogspot.com

Radość najpiękniejszych dni...

Przemyślenia...

Jestem zwyczajna spokojną dziewczyna ale czasami zdarzają się rzeczy, które potrafią mnie wyprowadzić z równowagi.Jedna z takich rzeczy jest ludzka bezmyślność i znieczulica.Chodzi mi o zwierzaki.Sama mam w domu niezły kociniec ale to tylko na własne życzenie. Moje koty są zaopiekowane tzn. maja co jeść i są zawsze skłonne do wszelkich zabaw.Maja dużo swobody- teren do harców wszelakich. Pies daje im spokój bo tak ja wychowaliśmy,że koty traktuje jak mieszkańców domu i kiedy jej się nie psocą ignoruje je po prostu. rzecz w tym ,że niektórym ludziom chyba to przeszkadza.ostatnio usłyszałam pod naszym adresem niezbyt ciekawe wynurzenia.Jak to na wsi - JEDNA BABA, DRUGIEJ BABIE... otóż doszły mnie słuchy,że moje koty łażą po innych zabudowaniach bo są głodzone.No po prostu ręce mi opadają.Zawsze w domu ktoś jest i na pewno głodne nie są, a że łażą sobie gdzie chcą to taka ich kocia natura.Doszło do tego,że wczoraj mięliśmy wizytę weterynarza, tak gwoli sprawdzenia czy rzeczywiście to, co mówią ludzie jest zgodne z prawdą.Pan WET się porozglądał, porozmawiał i uszczypliwie na konie zapytał, czy aby wiemy co robimy z naszymi kociakami i czy aby nie jest to dla nas zbytni kłopot, bo przecież MY LUDZIE Z MIASTA i na wsi żyjemy krótko więc jak gdyby COŚ!!! Nie wiem co oznaczać miało to COŚ. Ale chyba sprawdził co miał sprawdzić i zażądał psiej książeczki zdrowia w celu sprawdzenia aktualności szczepień.I to było w porządku więc nie mówiąc nawet do widzenia się z państwem odjechał.Nie wspomnę tu o tym ,że nie dalej jak dwa tygodnie wcześniej usilnie go poszukiwaliśmy trzy dni z rzędu , bo sunia miała mieć szczepiona wściekliznę.Były i telefony i wizyty w "Agronomówce" ale w końcu zawieźliśmy ją do miasta i zaszczepiliśmy.A tak się sam znalazł. Az dziwne!!!No ale przecież plotka to to ważna rzecz.Na dowód przedstawiam Wam mój kociniec

Kot Bazyli  we własnej czarnej osobie :)
Szarek na spacerku :)

Ta uśmiechnięta mina  Milky Waya mówi sama za siebie :)
Czy tak wyglądają " niezaopiekowane " koty?
Gdybym miała możliwość wyrażenia trzech życzeń do " złotej rybki", poprosiłabym ja aby:
1. Ludzie zajęli się swoimi problemami
2.Byli bardzie otwarci na innych
3. Byli zdrowi na ciele i umyśle.

A tak z innej beczki to Nastąpiła Wiekopomna Chwila.CD remontu i nie wiem czy cieszyć się czy płakać, bo to dalsza cześć remontu łazienki.Wymyśliłam sobie styl śródziemnomorski.Pokażę Wam ten poczatek:


Zasłonka była rozwiązaniem tymczasowy.Docelowo pralka będzie w pomieszczeniu szumnie zwanym pralnio-suszarnią a tu powstaną częściowo zakryte półki zbudowane z karton gipsu i obłożone glazurą. Mam jeszcze niewielka wnękę , którą planuję zagospodarować jakąś rzeźbą lub obrazem w klimacie.Ale to już pokażę po skończeniu całości.

MAMA DZIŚ ODRABIAŁA PRACĘ DOMOWA za syna.Otóż trzeba było namalować ilustrację do wybranego mitu greckiego.Wybraliśmy mit o Orfeuszu i Eurydyce.Nie mam wielkiego talentu malarskiego ale coś tam potrafię i powstało takie CUŚ
 Od poniedziałku się odchudzam ( KTÓRY TO JUŻ RAZ Z KOLEI?!) wobec zaistniałego FAKTU w sobotę upiekłam ciasteczka owsiane.
A to na poprawę jesiennej chandry
 

W tym tygodniu szykują się do odlotu prace które przygotowałam w zabawie " Podaj dalej".Nie pokażę ich teraz, dopiero kiedy upewnię się,że już dotarły do odpowiednich osóbek. Teraz idę WAS poczytać.Do przeczytania następnego :)

9 komentarze:

gabraj | niedziela, listopada 07, 2010

Co do kotków, to wiesz - człowiek - człowiekowi.........
Ciekawa jestem poremontowych efektów zapowiada się ciekawie. Pozdrawiam.

anabell | niedziela, listopada 07, 2010

Witaj Gosiu, właśnie ta mentalność "wsiowa"zadecydowała,że nie wyprowadziliśmy się z betonowej dżungli.Jestem chora od namolności i wścibstwa, a tu, mieszkam 37 lat z ludzmi w jednym bloku i nadal nic o sobie nie wiemy.Chyba musiałabym wyjść z domu o 8 rano nago z konewką na głowie,żeby zrobiło to na kimkolwiek wrażenie. A powiedziałaś wetowi,że go poszukiwałaś bezskutecznie? Na Twoim miejscu ucieszyłabym się ostentacyjnie, że facet jednak się odnalazł.Co do większości tych wiejskich weterynarzy to ja mam poważne zastrzeżenia, bo dla nich to się liczą tylko zwierzęta gospodarskie, z psów tylko łańcuchowe i wcale oni nie zwracają uwagi na to, w jakich warunkach są te biedactwa trzymane.I na leczeniu psów i kotów też się nie znają, albowiem to nie prawda,że weterynarze znają się na leczeniu wszystkich zwierząt.Większość z nich uważa,że ludzie trzymający nie stróżujące psy to idioci. Ładne te Twoje kocurki.Ciekawa jestem jak będzie wyglądała łazienka już po remoncie.
Miłego, ;)

u Alojka | niedziela, listopada 07, 2010

oj ciekawie napisalas, barwnie i prawdziwie, ale taka jest ludzka natura, nie wiedzialas?

w moim domku | niedziela, listopada 07, 2010

oj Gosiu glupota i zawisc niezna granic.nie bede sie wyrazac brzydko nad tymi ludzi ale wkurza mnie takie cos.ja bym zaraz dociekla dlaczego co i jak?i w ktorym domu pan byl oproczmnie i dlaczego pies ciagle na sznurku i wbudzie i tam takie rozne.starsznie nie wkurza ciemnota-zawszze mowie na to konopielka i tyle w tym temacie.panna syrena pieknnnna ciekawe jaki mama stopien dostanie.a co do odchodzania Gosiu ja wciaz sie odchudzam bo cisnie nie bo cholestelor a jak moj maz zechce obiadek i ciacho jakies to po 2 tygodniach odchudzania dieta jakos nie przypomnina o sobie a wrecz jakby zakpoywala sie pod ciasteczka ,kurczaczki i inne mmiamusni.tylko nogi opuchniete mowia ach ty nieobra znowu zalas hehehehehe.na pochybel ciemnocie Gosiu i diecie .:)

Unknown | niedziela, listopada 07, 2010

"Życzliwość" sąsiadow i ich "troskę'
miałam okazję poznać wiele razy .
Teraz po prostu ignoruję to co mowią .
Głowa do góry Gosiu ,szkoda nerwów.
Pozdrawiam serdecznie.
A ja mam dwie kotki i sunię

Grasza44 | poniedziałek, listopada 08, 2010

No, i właśnie Gosiu, tak wygląda życie w małych, wścibskich społecznościach. Wiadomo, że koty własnymi ścieżkami chadzają...ale nie dla tych co lubią plotkować.Nie przejmuj się, bo sama wiesz co i jak robisz. Kochana a rysunek śliczny...zdolniacha z Ciebie, gratuluję! Pozdrawiam serdecznie.

emade76 | poniedziałek, listopada 08, 2010

Gosiu, ludziska zawsze dziurę w całym znajdą - z nudów! Zajęła by się jedna z drugą robótkami, a nie ozorem mieliła, to byłby spokój ;););)
Koty świetne - Milky Way rzeczywiście się uśmiecha - pierwsz raz widzę takie zjawisko :)
Czekam niecierpliwie na efekt końcowy łazienki i .... może powiesisz w niej tą Syrene?

HANNA | środa, listopada 10, 2010

Witam
A trafiłam tu w Twe progi, za Panią Wieprzowinką i sie pogoszcze troche.
To nie wieś - to Polacy. Ja kocham swój kraj ale, no wlasnie ale.
Mnie tarza jak słysze, widze, czytam różne takie kretyństwa.
Charakter polakow oprócz wrodzonej goscinnosci, ma również bakcyla nanawiści, wscipstwa, braku dochodzenia prawdy i wystawiania pochopnych opinii.
Twoje kotki sa slicze i cieszę sie że spelaniasz swoje marzenia.
Buziaki w nochy

asia | piątek, listopada 12, 2010

Z remontu tylko się cieszyć bo za chwilę się skończy i... będzie PPięknie!!!!!
A jeśli chodzi o "życzliwych"są wszędzie. Najważniejsze ,że robisz dobrą rzecz a wszystko zgodnie ze swoimi przekonaniami i dobrym sercem!!!
Pozdrawiam!!
J:O)