Zawsze marzyłam sobie o ciepłym wieczorze na tarasie.Zachodzące słoneczko, zapach maciejki. cykanie świerszczy i kawusia, aromatyczna, mocna, w moim ulubionym kubku.Bo ja tak mam już od lat,ze kawa smakuje mi tylko z jednego mojego kubka.Herbatę pijam w filiżance a kawę w kubku.Takie nieszkodliwe, choć pewnie mało eleganckie dziwactwo.Ale tą kawę przecież trzeba na czym zanieść na taras.Bo na ogół nie jest to kawa tylko dla mnie. Wymyśliłam więc sobie,że muszę mieć tacę.Ale taką specjalna. W czasie moich starociowych poszukiwań znalazłam coś, co przypominało moje wyobrażenie.Ale to coś było podniszczone.Natomiast kosztowało niewiele, bo jakieś 10 zł.
Tak wyglądała przed poddaniem jej renowacji
Teraz wystarczy tylko: zbudować taras, poczekać na lato i zaparzyć kawę:)))