...musi być zachowana równowaga i dobre wydarzenia przeplatają się ze złymi.Ten tydzień był właśnie taki dla mnie. Kolejny raz doświadczyłam tego, jak kruche jest ludzkie życie i że nie dane nam jest wiedzieć , kiedy nastąpi kres naszej drogi.
Nic nie zapowiadało wtorkowej tragedii w pracy.Jak co dzień zabrałam o 8.00 dziennik z pokoju i poszłam do klasy.W połowie pierwszej lekcji usłyszałam hałasy na korytarzu, płacze, krzyki.Wiedziona złym przeczuciem otworzyłam drzwi na korytarz. A tam...na środku leżała moja koleżanka bez przytomności.Obok pochylała się woźna zanosząca się od płaczu.Korytarzem biegła Dyrektorka z sekretarką nienaturalnie blada na twarzy.Zamurowało mnie po prostu . Zagoniłam ciekawskie dzieciaki do klasy, bo ich łebki już chciwie chłonęły zamieszanie a sama na wpół stojąc na korytarzu a drugą połową w klasie próbowałam się dowiedzieć co się stało. Bożenka nadal leżała nieprzytomna ale dowiedziałam się,że karetka już jedzie.Pogotowie nadal nieprzytomną zabrało do szpitala. Bożena miała przejść od stycznia przyszłego roku na zasłużoną emeryturę.Pracowała jeszcze zapełniając godziny biblioteczne i świetlicowe bo jak każdej z nas brakowało jej jakiś miesięcy do emerytury, które gdzieś po drodze straciła na zwolnienia lekarskie i urlopy macierzyńskie.. w środę dowiedziałyśmy się,że zmarła nie odzyskując przytomności po operacji.Nigdy nie cierpiała na nadciśnienie, czuła się ogólnie zdrową osobą.Chuchała na siebie i dmuchała ale bez hipochondrii. I bach... wylew krwi do mózgu. Nie mogę się pozbierać po tej wiadomości. Była ode mnie tylko 6 lat starsza...Pogrzeb jutro... nie mogę nawet napisać jaka była , bo to już niczego nie zmieni.I tak nie usłyszę jej ciepłego głosu kiedy zagania dzieci do biblioteki.Pod szkołę już nie podjedzie jej czerwony Matiz...
Dziś tylko tyle i coś co powinnam zrobić wcześniej w tym minionym tygodniu ale nie zrobiłam z powyższego powodu. Dostałam pierwszy prezent z zabawy " Podaj dalej".Emade 76 przysłała mi takie cuda:
Mój aparat jest marki "DD" i jakoś prześwietla zdjęcia ale i tak mi się podoba ta cudna podkładeczka wyszyta pieczołowicie krzyżykami.DZIĘKUJĘ CI MADZIU BARDZO! I to tyle na dzisiaj.Wybaczcie mi...
12 komentarze:
Szczerze współczuję, masz rację nasz los jest taki kruchy i nieprzewidywalny
naprawdę szczerzę współczuję:( trzymaj się !
życie to część przyrody...
Współczuje z głębi serca.
Gosiu, współczuję. Ale niestety,takie jest nasze życie, nie znamy dnia ani godziny.Jesteśmy tu wszyscy tylko chwilę...
wspolczuje ,tragedia .nastarszylo i mnie ,mam nadcisnienie,buuuuuu
pozdrawiam ze smuttkiem
I co tu napisać ? Nic pisać nie będę, tylko posiedzę z Tobą.
Dziękuję Wam Kochane za współczucie i za wsparcie.Bardzo mi było potrzebne.Szczególnie dzisiaj.Cóż z tego ,że podniosła i patetyczna uroczystość, kiedy nie ma bliskiego człowieka.[*]
Szczerze współczuję. Śmierć też jest etapem naszego, tym nieuniknionym. Dlatego warto każdego dnia powiedziec bliskim, że się ich kocha.
Przytulam serdecznie,
Trzymaj się.Pozdrawiam
Przytulam bardzo mocno,pozdrawiam
szczerze Ci współczuję.
Takie nagłe odejście kogoś bliskiego, czy nawet tylko znajomego zawsze skłania do przemyśleń na temat kruchości życia ludzkiego...
Jak bardzo kruche jest ludzkie życie....Gosiu, trzymaj się....też miałam 3 miesiące temu tragedie u przyjaciółki/straciła 5 letnia wnusię/....takie jest to życie...pozdrawiam cieplutko!
Prześlij komentarz