blogdesignsbydani.blogspot.com/

Tła oraz dodatki na bloga tonabloga.blogspot.com
Tła oraz dodatki na bloga tonabloga.blogspot.com

Radość najpiękniejszych dni...

Zdjęcia będą później.Słabo chodzi internet :(((

Zimowo-kominkowo.

 Zimno, marzną łapki ale piszę :).Odkryłam dawno zakurzone  "talenty".Haftuję.Na razie są to jakieś tam wprawki richelieu.Jak skończę- pokażę.Mam obserwatora.Pozdrawiam kamelia. marzy.To znaczy,że ktoś tam, gdzieś jest :).Odkąd Andy przeniósł junkersa do łazienki , zimna woda nie zamarza.Ale kominek pochłania ogromne ilości drewna.Trzeba będzie pomyśleć o alternatywnych formach dogrzania domku.Tylko krucho z kasą.Tyle jeszcze rzeczy do zrobienia a ja chętnie polatałabym już po ogrodzie.Na razie przeglądam oferty sklepów ogrodniczych.Plan ogrodu w zamyśle już stworzyłam.A tu zima nie odpuszcza.Ale nas wreszcie odśnieżyli!!!.Całą sobotę chodził pług. Hałdy śniegu leżą po bokach drogi tak wysokie, że nie widać człowieka , który  idzie drogą.Ale nic to.
Kocham to miejsce...Kiedy patrzę przez okno na ośnieżone pola czuję błogi spokój.Aż nie chce mi się wracać do pracy.Ale laba za 35 dni się skończy."LABA"- z zastrzykami i tabletkami.Ale za to z nogami już trochę lepiej.
Moja kicia wyprowadza się na dwór!Odkąd znalazła koleżankę ( a może kolegę?) nie ma jej po całych dniach. Za to jak wraca do domu, przesypia całą noc i kawałek dnia.Budzi się tylko na charakterystyczny odgłos szurającej miseczki i szelest saszetek z jedzeniem :).Kornel zbudował jej igloo z korytarzami i ganiają tam razem z" kotem przychodnim",czają się na sikorki, które przylatują na słoninkę.Ale ptaszki mądrzejsze.Szybko wyczuwają niebezpieczeństwo.Z tą moją kotką to cała historia: znalazłam ogłoszenie w internecie,ze ktoś odda koty w dobre ręce z powodu wyjazdu.Pojechaliśmy i kiedy ją zobaczyłam , była małym białym, śmiesznym kociakiem,.Z początku chowała się w domu po rożnych zakamarkach.A miała pole do popisu bo w saloniku stały jeszcze karto-gipsy, worki z klejem i gładzią itp.Ze dwa dni to trwało.Ale stopniowo przekonała nas,że jest obrotną koteczką, skorą do wszelkich figli i psot.Ostatnio przechodziła swoją pierwszą rujkę.Tak się męczyło biedactwo,że aż strach.Myślę,że może być teraz w ciąży , bo bardzo się wyciszyła.Zobaczymy, poczekamy.Małe koteczki :))))!Może będzie też na wiosnę psiaczek jakiś.Moja mama uważa,że obniżyłam sobie stopę życiową zamieszkując tu.JEST W OGROMNYM BŁĘDZIE!Ale jej nie przekonam na razie. Może kiedy mnie wreszcie odwiedzi zmieni zdanie.Na razie tłumaczy mi telefonicznie,że niezbyt dobry ten mój wybór.Słucham ,słucham i nic poza tym.Ja wiem swoje i dobrze mi z tym.A teraz trochę zdjęć.