blogdesignsbydani.blogspot.com/

Tła oraz dodatki na bloga tonabloga.blogspot.com
Tła oraz dodatki na bloga tonabloga.blogspot.com

Radość najpiękniejszych dni...

HAPPY DAYS- następna :)

Wszystkim dziewczynom bardzo dziękuję za miłe komentarze pod ostatnim postem.
 Właśnie skończyłam następną podusie ze wspomnianej serii"POZYTYWNE NAPISY".
A oto DRUGA
Znów jak poprzednio biała bawełna, haft muliną cieniowana na kanwie.Dodatkowo haftem za igłą wyszyte okręgi zachodzące na siebie- niby,że zaklinanie losu co kołem się toczy, wiec niech się szczęśliwie już toczy.4 szydełkowe kwiatki, trochę inaczej zapinana- z tyłu na trzy drewnopodobne guziki.Jest do przygarnięcia.
A tak w ogóle to chciałabym zostawić informację,że stałam się przekupką na " BUSZOWISKU" i " TĘCZOWYM STRAGANIE" dzięki uprzejmości adminek tych blogów mogę tam wystawiać swoje prace.a poza tym oczywiście jeszcze zostaje " Ze skrzyneczki Gosi" z adresem pod poprzednim postem.

Gwoli przemyśleń porannych i nagłej poetyckiej weny twórcze mi się napisało :

****
Świt za oknem
wygląda
tak
samo.
I tak samo
osiadł
mróz
na gałęziach.
Nie mylą
mi się
godziny
ani daty
i oddycham
tym samym powietrzem.
Tylko czasem
w cichym
mroku nocy
przygarniam
ramieniem
poduszkę.
Chyba już nie chcę
cofać czasu.
Wypadłam
z rytmu
twojego oddechu?

No i dosyć biadolenia.Głowa do góry Pani Małgorzato, świat jest piękny mimo jednego wielkiego draństwa.

A tak wyglądają dwie pozytywne podusie razem
Za tydzień przedstawię Wam Panią Trzecią Pozytywną . A Wy komentujcie, bo tylko dzięki Waszym mailom i komentarzom tak na prawdę jakoś się trzymam.DZIĘKUJĘ.

LIFE'S GOOD- na przekór wszystkiemu.

Jakoś żyjemy, jakoś daję radę.Wszystko jest jakoś!Wstaję rano, szykuję śniadanie, jadę do pracy i tak jakoś mija godzina za godziną.Tak przynajmniej było do poniedziałku, bo przecież minął właśnie 1 tydzień   ferii.Zabijam zatem czas i znów naginam czasoprzestrzeń żeby czymś zająć ręce i myśli.Liczę ściegi , układam kompozycje,dobieram kolory,wyszywam krzyżyk za krzyżykiem.Płyną minuty, godziny, powieki robią się senne i ciężkie.Pora spać.I tak powstała ONA.Na przekór wszystkiemu- LIFE"S GOOD.


Czysta bawełna, haft krzyżykowy na kanwie, bawełniane ściegi esów- floresów, trzy szydełkowe kwiatki ze środkami z guzików, tradycyjnie duże jaśkowe wypełnienie 40X40.Jest początkiem większej całości.Powstaną jeszcze 3.Tak sobie wymyśliłam.Każda z optymistycznym napisem.Wszystko od początku do końca ręczna robota.( no może tylko obrzucenie maszynowe).Jest również początkiem na wyjście z tym co robię do ludzi.Może czas podreperować budżet a nie tylko chomikować do szuflady.Co o tym myślicie?Jakoś nie jestem siebie pewna.Wiem, to ten trudny czas.Mam wrażenie,że nic nie znaczę.Nic nie potrafię...
A za oknem znów zima .Szkoda,że śnieg nie może wybielić wszystkiego.
Jeśli ktoś miałby ochotę przytulić optymistyczną podusię, to adres znacie.Piszcie.
Chyba nie jestem natarczywa? Już sama nie wiem.Gubię się...

***************
  Dziś dodałam nowego bloga gdzie będą wszystkie moje prace- zapraszam:: "Ze skrzyneczki Gosi"

...

Rzuć biedakowi krążek monety
w odchyloną do ciebie puszkę po kawie,
której dawno nie pił,
tak jak ty dawno nie piłaś
czyjegoś ciepłego wzroku.
Rzuć,
przecież
prosto pomóc.
Zazdrościsz mu,że tak umiera,
bo to łatwiej
niż jak ty,
bez miłości
Uklęknij przed figura Jezusa
na rozstajach dróg,
i  proś o dar wybaczania.
Może cię wysłucha
i bedziesz 
juz miała
litość
nad sobą.
Pochyl się na śpiącym dzieckiem
z firankami rzęs na policzkach
i wsłuchaj się
w jego równy
oddech.
Podziękuj mu,że jest ci dane
jak błogosławieństwo,
żebyś nie mogła
zostać sama...

Może...

...gdy wszystko z siebie wyrzucę, może gdy Wy wesprzecie mnie pocieszeniem i radą będzie lepiej?
Nieszczególnie zaczął się dla mnie ten rok.Ale przecież nikt nie mówił, że zawsze musi być super i extra i w ogóle..
Najpierw ten sylwestrowy pożar w naszej wsi. Byli tacy, którzy się bawili a inni walczyli o swoje życie i o to co im zostało ze zgliszcz.Ani ten kończący się rok, ani ten nowy nie przyniosły im nic dobrego.100 -letni dom płonął jak pochodnia przy silnym wietrze i mrozie.15 zastępów straży próbowało swoich sił z żywiołem,który ma w sobie tyle niszczycielskiej mocy. W ciągu kilkunastu godzin 50 osób zostało bez dachu nad głowa.Akcja ratownicza trwała od godziny 23 do 5 rano.Znów obudziła się w ludziach zwykła ludzka solidarność w cierpieniu i życzliwość i chęć niesienia pomocy drugiemu człowiekowi.Zastanawia mnie fakt, jak ci ludzie będą teraz żyć.niektórzy stracili wszystko co mieli; i dach nad głowa i to ,czego dorabiali się całe swoje życie.a przecież są jeszcze dzieci jaka trauma na całe ich życie pozostanie ten obraz płonącego domu. Dla nich, tych moich nowych jeszcze sąsiadów liczy się teraz każde wsparcie, wiec pomogłam jak umiałam.Tylko czy to wystarczy. Ilu było takich jak ja, co bezinteresownie chciało pomóc?a ilu, którzy przejdą obojętnie.W te noc strzelały nie tylko języki ognia. Strzelały korki od szampanów i race fajerwerków.Prawie równocześnie...Tuz obok odbywał się bal sylwestrowy i ludzie będąc na dworze widzieli łunę pożaru a jednak to nie przeszkodziło im dalej się bawić.Ich to jakby nie dotyczyło ,mimo tego,że spotykali się w sklepach, na drodze , czy na szkolnych wywiadówkach swoich dzieci.NIE ROZUMIEM!!!
Ciągle o tym myślę...

Od 5 dni jesteśmy sami tylko z synem.Moje życie uległo diametralnej zmianie.Odszedł ode mnie ktoś, komu ufałam.Tak boleśnie się sparzyłam drugi raz w swoim życiu.Powiedział,że tylko na chwile, na moment, ze musi sobie coś przemyśleć. Ale przecież na moment nie pakuje się wszystkich swoich rzeczy...
Nic tego nie zapowiadało.Były święta i opłatek i nagła decyzja. NIC NIE ROZUMIEM!!!
wiem,ze wrócił do żony z którą nota bene jest 9 lat po rozwodzie i z która jak twierdzi nic go nie łączy.Więc dlaczego?!!!NIC NIE ROZUMIEM!!!
Roztrząsam wszystkie nasze rozmowy, analizuje dzień po dniu, szukam jakiegoś punktu zaczepienia.NIC!
Czy można ot tak, jednym pstryknięciem palcy przekreślić 5 lat wspólnych marzeń, wspólnego życia, zapewnień o miłości...NIC NIE ROZUMIEM!!!
Nie dzwonię nie pytam. Jeszcze wierze,że mi to wyjaśni, bo jak tu dalej żyć w niewiedzy co źle zrobiłam, czemu może jestem winna...
I tylko nocą poduszka mokra od łez.50 letnie kobiety plączą nocą. Wstydzą się swoich łez...Bo jakże to tak...